niedziela, 7 lutego 2010

Zawieszenie uczuć

Odliczanie wdechów śpiącej Agnieszki stało się moim ulubionym zajęciem. Raz, dwa… trzynaście… osiemnaście... Wyglądała tak przytulnie. Mój blady aniołek z zielonawymi oczami wyrażającymi często więcej, niż jakiekolwiek słowa. Smukła sylwetka ukryta pod satynową pościelą miała w sobie wiele obfitości. Agnieszka, kobiecy absolut. Każdy jej pocałunek i dotyk był prawdziwą ucztą dla zmysłów, raz za razem smakując inaczej. Nie mogła się znudzić, przenigdy. Kiedy ściągała okulary była już inną osobą, nie mówiąc o pozostałych rzeczach. Ciii… Pewnie zaraz się przebudzi. Radośnie otworzy oczy rozglądając się po kątach czarującej sypialni. Zaspana przeniknie mnie wzrokiem jeszcze przez chwile uśmiechając się i powabnie przygryzając wargi. Iluzja jednak nie będzie trwać wiecznie. Ogłuszony snem umysł dopiero po chwili przypomni jej o pijanym kierowcy, który wpadł w poślizg i roztrzaskał mi głowę na przedniej szybie swojego Peugeota. Znów zacznie szlochać i przywoływać moje imię. A ja przecież tu jestem. Będę do końca.
 …siedemdziesiąt trzy, siedemdziesiąt cztery, siedemdziesiąt pięć…

2 komentarze:

  1. Porusza wyobraźnie...

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne opowiadanie, piękna dziewczyna,gratuluję!

    OdpowiedzUsuń