środa, 7 marca 2012

ZAMYKAMY

Przykro mi to pisać, ale  Kontrolowany Obłęd zostaje zamknięty. Aktualizacje pojawiały się coraz rzadziej, ponieważ Ania już kompletnie nie miała czasu pisać, podobnie zresztą jak ja. Przez te 2 lata wiele się zmieniło w naszym prywatny życiu, szczególnie w moim. Ale to akurat najmniej istotne. Jeśli nadal chcecie czytać moje wymiociny zapraszam na niedawno otwarty blog kulturożerny:

http://znosnalekkoscniebytu.blogspot.com/

Jest on znacznie częściej aktualizowany, ponieważ nie skupia się tylko i wyłącznie na opowiadaniach grozy. Znajdziecie w nim wszystko, co mi ślina na język przyniesie a nawet więcej. Zachęcam zatem do odwiedzin Znośnej Lekkości Bytu :)

czwartek, 1 grudnia 2011

ULOTNOŚĆ

Zapraszam do zaczytania się w moje najnowsze opowiadanie pt. "Ulotność".

Wiosenne chmury w burym kolorze zasnuły niebo nad cmentarzem, by móc później w ciszy i spokoju opłakiwać jego odejście. Rozstanie powinno być jak zerwanie plastra – szybkie i bolesne tylko przez chwilę. Te zaś zwiastowało cierpienie na raty. Smutek i coraz więcej łez. Bezsenność i jeszcze większą samotność...



Specjalnie dla Horror Online.

środa, 2 listopada 2011

Pieskie życie

Ryk silnika przywrócił mi świadomość. Miejsce, w którym się znalazłem było małe, ciasne i krępowało wszelkie ruchy. Bagażnik? Najwyraźniej tak. Ale dlaczego? Za co? To chyba bez znaczenia, skoro już w nim tkwiłem… Pękał mi łeb, a bębenki w uszach dudniły jak szalone. Ostatnią rzeczą, jaką pamiętałem było to, że zasnąłem na kanapie. Nic ponadto. Ile już tak mnie wleką? Godzinę? Dwie? Rety... Usiłowałem wrzasnąć, ale zamiast tego wydobyłem z siebie zdawkowe warknięcie, które bezgłośnie przepadło w hałasie silnika. P…o…m…o…c…y… – skomlałem w myślach tak, jakbym naprawdę wierzył, że koszmar wkrótce się skończy. Ciepłe marzenie rozmyło się jednak w stróżce moczu, którą uroniłem pod wpływem strachu.

Wytrzymaj, powtarzałem w myślach.

Wytrzymałem.

Samochód zwolnił, rozchlapując zalegające na poboczu bajoro i leniwie zatrzymał się.

Silnik wciąż rzęził.

Trzask drzwi i dźwięk brzęczących kluczyków.

Bagażnik otworzył się.

Próbowałem się wydostać, naprawdę, lecz przebywanie przez kilka godzin w tej samej pozycji spowodowało silne skurcze. Znajoma twarz wyciągnęła mnie i wyrzuciła na pobocze. Jak śmiecia. Może i najlepsze lata już za mną, owszem, ale jeszcze do czegoś się nadawałem. Stróż był ze mnie nie lada, a i łagodny potrafiłem być. Najwyraźniej mojej małej właścicielce już się znudziłem, a jej znużenie było początkiem mojego umierania. Tu, na tym szarym pustkowiu, setki kilometrów od domu. W deszczu, w błocie, w samotności…

Pieskie życie – pomyślałem patrząc blado na zachodzący za horyzontem samochód.

Dog and rain
by ~Erfea

piątek, 9 września 2011

Sleeping with ghost (Placebo)

Do pokoju przez niedosunięte zasłony wlewała się poranna szaruga, tak samo przygnębiająca jak szum cicho rozbijającego się o szyby wiatru. Pełzała po dywanowych ozdobach przysłaniając wszystko gęstą, ponurą nibymgłą. Zwyczajowo słuchali Ferry’ego w taką niepogodę jak dzisiaj. Z końca pokoju pomrukiwało „Slave to love”, a echo myśli z lekkością odbijało się pomiędzy ścianami wpadając w pajęczynę nostalgii.

***

Ciepłe, błyszczące oczy spoglądały na mnie spod półprzymkniętych powiek. W odpowiedzi, na jej miękkiej jak aksamit skórze, również zawiesiłem swój smutny, senny, zielonkawy wzrok. Rozbierałem ją, choć i tak była już prawie naga. Sunąłem opuszkami palców poprzez stopy, łydki, uda, talie i piersi pragnąc zwieńczyć te podróż pocałunkiem. Przegapiła go, przechylając głowę na bok…

***

Kiedyś ja i on byliśmy jak w jednej z tych piosenek NO DUBT – nierozłączni, a każdy dzień spędzaliśmy razem - zawsze. Byliśmy przyjaciółmi, a później… Cóż, uwielbiałam zapach jego skóry o poranku.

***

…uwielbiałem zapach jej skóry o poranku, pomyślałem przykładając głowę do poduszki w miejsce, w które zwykła wtulać się jej głowa.

Miłość to takie coś, czego nie ma.
BOGUSŁAW LINDA

wtorek, 12 lipca 2011

Marzenie

Marzenia się spełniają.
Naprawdę...
Nie wierzycie?
Przekonajcie się sami zaglądając na Secretum.pl: