poniedziałek, 8 lutego 2010

KRYSZTAŁOWY SZKARŁAT

Szum wody i para wypełniały małą łazienkę. W wannie, za półprzezroczystą zasłoną, stała młoda dziewczyna. Była wysoka, seksowna, o błękitnych jak niebo o poranku oczach. Subtelnie gładziła jasne niczym pola zbóż włosy, które opadały wzdłuż jej opalonych pleców. Gorąca woda delikatnie ściekała po jej zgrabnym ciele. 
Tuż obok wanny znajdowała się szeroka półka z kosmetykami do kąpieli. Widniały na niej także małe, eleganckie wieszaki. Przy jednym z nich zawieszony był biały ręczniczek z wyszywanymi na złoto literami K.R, zaś z drugiego zwisała różowa rękawiczka do masażu. Całe pomieszczenie wyłożone było biało-różowymi kafelkami, a po lewej stronie znajdowało się duże kryształowe lustro w złotej ramie.
Dziewczyna pogrążona w przyjemnym cieple wody, oddawała się rozkoszom kąpieli. Nagle poczuła przejmujący chłód, aż dreszcz przebiegł wzdłuż jej pleców. Najprawdopodobniej zimno docierało tu spoza łazienki. Delikatnie odsłoniła kawałek kotary sądząc, że zapomniała zamknąć drzwi. Nie były one otwarte, a pomimo to chłód stawał się coraz bardziej dokuczliwy. Tak, jak jeszcze przed chwilą zdawał się być wszechobecny, tak teraz stał się całkowicie jednolity, wręcz namacalny.
Dziewczyna poczuła, jakby ktoś przejechał po jej łydce ogromną bryłą lodu. Teraz tylko tam odczuwała zimno, jak gdyby było ono czymś materialnym. Następnie przemieszczało się ono wzdłuż jej ud, pośladków i brzucha. Gdy dotarło do piersi, dziewczyna objęła się z przestrachem, lęk zmroził jej wszystkie zmysły. Zauważyła, że różowa rękawiczka napełnia się powietrzem. Materiałowe palce nabrały kształtów, a powstała dłoń zacisnęła się kilka razy w geście okazania ponadludzkiej potęgi. Zerwała się z wieszaka i zawisła tuż obok twarzy przerażonej dziewczyny. Zacisnęła się na jej gardle zanim ta zdążyła wydać jakikolwiek dźwięk. Dłoń uniosła ją wysoko w górę i pociągnęła przez łazienkę zrywając kąpielową kotarę, która z szelestem opadła na posadzkę. Niewidzialna moc uderzyła dziewczyną kilka razy o sufit miażdżąc jej nos, który teraz obficie krwawił. Po krótkim czasie sufit łazienki pokryty był kapiącą kałużą krwi, a ciało dziewczyny stało się wiotkie i nieczułe jak u szmacianej kukły. Wtedy dłoń z niesamowitą siłą cisnęła dziewczyną o krawędź wanny. Śliczna głowa młodej kobiety rozprysła się niczym u porcelanowej lalki. Pomieszczenie zalała fala krwi i mózgu. Szkarłatny kikut opadł bez życia na zalaną podłogę.
Krew powoli kapała z kryształowego lustra…
Nastała cisza mącona przez nieustanny szum wody. Jednak zaraz po tym karmazynowa kałuża zaczęła się zmniejszać. Ginęła w niewidzialnej przestrzeni. Wkrótce wypełniła całe ciało potwora, dzięki czemu stał się widoczny. Jego kształt odbijał się w zachlapanym lustrze zlewając się z czerwienią kropli krwi.
Demon spojrzał przez moment na swoje kryształowe odbicie. Rozdwojonym jak u węża językiem, przetarł zakrwawione dziąsła z haczykowatymi zębami. Jego wściekłe czerwone oczy płonęły szaleńczo, gdy spoglądał na zdobytą ofiarę. Zaśmiał się bestialsko dotykając swojego nowego, krwistego ciała…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz